a co ci w nim nie pasowalo, to ze nie mial miesni pudziana ?

Może że Venom to największy przeciwnik Spider mana a jest w tym filmie na ostatnie 10 minut.

ta przekonałeś mnie

ale za to jak świetnie wyglądał !!!!!!!!!!!!!!!

Ale było go zamało.

był przez ponad 10 min, nie wliczając scen z brokiem .mi to w zupełności wystarcza

Ja nie narzekam,ale mogło być więcej walki pomiędzy Spider Manem a Venomem.

racja

szkoda tylko ze harry zginął (płakałem na tej scenie)

Ja próbowałęm się powstrzymywać.

Wyglądał jak ciapa-anorektyk. Nic z groźnego wyglądu, obrzydliwego ozora z pyska i potwornej siły. W komiksie/kreskówce Venom po połączeniu z Brockiem wyglądał jak bestia nie do zdarcia, a tutaj... jak chudsza i piskliwa wersja Spidermana.
Po pierwsze: było go za mało w filmie.
Po drugie: wyglądał tak jak wyglądał, czyli kiepsko.
Po trzecie: wątek psychologiczny spidermana z symbiotem totalnie zrujnowany. Gorzej nie dało się tego przedstawić... tańczący Parker na środku ulicy? Jaja sobie robią?
Po czwarte: cały film to jedno wielkie nieporozumienie. Dwie pierwsze części dało się oglądać. Ot taka bzdura, gorsza od komiksu czy kreskówki z płakliwym Parkerem w roli głównej. Ale w tym filmie zrąbali co się dało, od głównego bohatera (płakał przy każdej okazji i zachowywał się jak skończony kretyn) po czarne charaktery marnując potencjał jedynej ciekawej postaci - Venoma. I dlaczego zapomnieli o prawach fizyki?
Żeby jeszcze było bardziej po amerykańsku dorzucili powiewającą flagę w tle i niemal niezniszczalnych bohaterów. Parker kilkakrotnie spadał z wysokości, rozwalał plecami ściany czy przyjmował na twarz ciosy metalową rurą. Normalnie Terminator z niego ;)
Film dno.

Było go mało, bo w komiksach bardziej chodziło o psychikę Parkera. Wyszedł by melodramat. Poza tym ile można oglądać cały czas ich pojedynki. W komiksach było więcej, bo komiks ma całą serię, a film powyżej 2,5 godz robi się nudnawy. Coś kosztem czegoś.
Amerykańska flaga faktycznie głupio wyglądała. Może chcieli pokazać, że film był kręcony w USA, a nie że to kolejna chińska podróbka ;)
Parker kilkakrotnie spadał z wysokości i nic mu nie było. Harry raz i stracił przytomność. Wniosek. Harry nie miał żadnych dodatkowych mocy, tylko był człowiekiem z nowinkami technologicznymi. Petera ugryzł zmutowany pająk.
Wg mnie 3 jest najlepsza. nie przesadzili z efektami, a były na dobrym poziomie. Jak na pierwszy raz wyszło im dobrze. Zobaczymy co pokaże nowa trylogia ;)

P.S. Tańczący Parker miał być lekką parodia z samego siebie. Z reszta przypomnij sobie, jak ty na początku byłeś zakochany. Tez robiłeś i mówiłeś głupie rzeczy. On poczuł nową moc i to go "jarało"

Wybacz, ale absolutnie się z Tobą nie zgodzę :D

Goblinowi dali osobny film, Octopusowi także, a w trójce musieli upychać trzech przeciwników na siłę? Zupełnie niepotrzebnie.
Powiewająca amerykańska flaga symbolizuje amerykańskiego patosu. Chcieli podkreślić, że ich super fajny Spiderman jest bohaterem amerykańskim stawiającym czoła wszelkiemu złu niczym Kapitan Ameryka.
Co do spadania z wysokości to jest to totalny absurd. Harry po zderzeniu się głową z grubym żelastwem powinien mieć przynajmniej rozłupaną czaszkę. Rozumiem, że to tylko film dla młodzieży, ale bez przesady. Oglądam po raz pierwszy film i nie dość, że bohaterowie walcząc rozwalają plecami/pięśćmi ściany to jeszcze Harry, niby zwykły człowiek, a głowę to ma chyba ze stali.
Tańczący Parker może i miał być lekką parodią, ale wyszła im dość porządna parodia. Venom nigdy nie działał na człowieka jak miłość czy "jaranie się" (wg komiksu i kreskówki). Venom dawał ofierze dodatkową siłę, sprawność i moce poprzedniego żywiciela, ale za to wzmagał agresję i powoli opanowywał ofiarę. Już lepiej oddałoby zachowanie "czarnego Spidermana" gdyby obił komuś porządnie gębę.

I na koniec też zaprzeczę temu, że wyszedłby melodramat gdyby komiks przełożyli na film. Gdybym to ja robił Spidermana 3 to wziąłbym jednego przeciwnika, np.: Electro lub Sandman z którym Spiderman by sobie nie radził. Następnie Spider związałby się z Venomem co pozwoliłoby mu wygrać z tym przeciwnikiem i zabić go. Venom dość mocno oddziaływałby na psychikę Parkera co objawiałoby się głównie agresją, pychą i pogardą do innych. Rzuciłaby go Mary Jane, pokłóciłby się z ciotką, obił szefa gazety itp. Tu pojawiłby się Harry, który tak jak w filmie, pragnąłby zemsty na Parkerze. Pokonany i zrozpaczony Harry, powinien z wyrzutem wygarnąć Parkerowi jaki to on jest niedobry i dopiero wtedy Parker zrozumiałby, że coś tu nie gra. Oddzieliłby się od kosmicznej substancji, która trafiłaby w łapy Brocka i przez resztę filmu, czyli jakieś 45 minut mielibyśmy dobrze pokazanego Venoma/Brocka. Venom pierwsze co powinien zrobić to podrywać Mary Jane na oczach Parkera, zająć jego dawne miejsce w gazecie, a na końcu ujawnić tożsamość Spidermana (symbioza ze Spidermanem dała mu tę wiedzę) i próbować zająć jego miejsce jako superbohater. To Spiderman szukałby okazji do walki z Venomem i pod koniec filmu, wraz z Harrym udałoby mu się go pokonać. Tożsamość Spidermana byłaby ujawniona, więc to byłby także koniec Spidermana i dobry finał dla ostatniej części filmu.
Taką wersję tej historii uznałbym za dobrą :)

nie niw wyglądał, efekty specjalne jak z lat 90tych plus wygladal jak jakas packa atramentu - zero grozy i wielkości. To jest prawdziy Venom - http://images2.layoutsparks.com/1/119684/venom-spider-man-beast.jpg

Na szczęście Webb robi film Venom, uff :)

Link nie działa

w pierwszym komiksie o venomie też nie poświecili mu zbytnio czasu według mnie ta postać mogła być wiecej w filmie ale i tak dawała rade

I co się czepiasz postaci Venoma w tym filmie, aktor dobrze dobrany, fajnie wpleciony w fabułę filmu, może nie było go strasznie dużo , ale lepiej tak niż niepotrzebne scenki , film wyszedł znakomicie i naprawdę ja bym nie doszukiwał się takich jak ty insynuowań na temat Venoma.

A czy ja coś mówie że ta postać w filmie mi się niepodobała ?

Dobrze spróbujmy stworzyć taką sytuacją. Kręcimy Spider Mana. Dostaliśmy pierdziliard dolarów i zaczynamy tworzyć film. A wieć co robimy? Wpierw zastanawiamy się nad bohaterami oraz nad głównym antagonistą. W pierwszym filmie mieliśmy Green Goblina. Wybór jak najbardziej (przynajmniej moim zdaniem) trafny ale należy również pomyśleć przy pierwszym filmie któż może być głównym antagonistą w kolejnych i jakoś sprytnie pewne wątki połączyć (np: Końcówka Batman Początek nawiązywała do Mrocznego Rycerza). Tak więc bierzemy antagonistę którego kochają WSZYSCY I WSZYSCY będą na niego czekać czyli VENOMA i powoli budujemy napięcie wrzucając Ediego Brocka do pierwszej bądź drugiej części filmu. I powoli postać rozwijamy. Podobnie jak było w serialu (którego osobiście nie trawię). Eddie się plącze pod nogami i próbuje w nieuczciwy sposób zrobić jakiś materiał reportaż a nasz kochany ścianołaz mu przeszkadza. W Eddiem się buzuje złość. Następnie w TRZECIEJ (bądź obojętnie w której ów VENOMA będziemy chciali umieścić) części akcja jest skoncentrowana na Eddiem ale ZNAMY JEGO DOŚWIADCZENIA. WIDZIELIŚMY ŻE BYŁ, ŻE NIENAWIDZI SPIDER MANA, ŻE Z JEGO PUNKTU WIDZENIA ZRUJNOWAŁ MU ŻYCIE I KARIERĘ ( nie mówię tu absolutnie o wciskaniu historii z Sin Eaterem). Następnie Pająk dostaje Symbionta ( ja np: spróbowałbym umieścić go już podczas walki z Octopusem. SYMBIONTA a nie VENOMA) i po pewnym czasie go odrzuca i pojawia się postać Venoma. Rozumiecie o co chodzi? VENOM BYŁ TAM NIE POTRZEBNY!!! W FILMIE ON BYŁ NA SIŁĘ, NIE WNIÓSŁ NIC ABSOLUTNIE NIC. Jeżeli spytasz co wniósł Green Goblin to odpowiesz że Peter nauczył się jak BYĆ bohaterem, Octopus natomiast zmuszał Petera do próby pogodzenia podwójnego życia, Symbiozy problemów zwykłych jak i "SPIDER MANOWYCH" a VENOM?? Na Boga... Dostaliśmy "film" gdzie głównym antagonistą był wkurzony Harry Osborne ( TA POSTAĆ BYŁA ROZWINIĘTA WŁAŚNIE DOBRZE!!! BYł od pierwszej części, widzieliśmy jak szarga nim gniew i popada w coraz większe szaleństwo czyli działo się z nim to co bym chciał aby się działo z Eddiem Brockiem)i Sandman....i on tu jest problemem. Po co on był?? Po jaką cholerę? Po co wracać do wątku tego CHOLERNEGO WUJKA ZNOWU? Po co? Aby zapełnić fabułę której NIE BYŁO!!! Sandman zabił wujka Bena....No błagam was....czy ktokolwiek z was wziął to na poważnie? Ja rozumiem...potrzebny była Antagonista y ktrzm Peter nie mogl sobie poradzic i dlatego zgodzil sie na symbioze z symbiontem....Nastepnie trzeba bylo rozwinac poczucie odpowiedzialnosci (znowu powrot do wujka Bena) i skrzywienia psychicznego ktoire bylo skutkiem noszenia Symbionta....do tego dolozmy problemy z MJ, romans z Gwen Stacy. a przy okazji ni z gruchy ni z pietruchy pojawia sie Eddie Brock ktoremu Spider man raz czy dwa wlazl w droge i ten sie wsciekl bo....BO Tak....hmmm czy oczyms zapomnialem?? A i jest jeszcze Veneom. Pewnie producenci sie zastanawiali: Hej a co z Venomem? A wlniemy go na koniec filmu....Co z tego ze jest NAJWIEKSZYM WROGIEM SPIDER MANA. Zrobmy film gdzie jest STO TYSIECY WATKOW z pseudo rozwazaniami filozoficzno - seksualno- partnerskimi i dowalmy do tego wscieklego Harrego Osbourna (powtarzam raz jeszcze: Dobrze napisana postac gdyz znamy ja od poczatku!!!) Sandmana ( " PO co? A juz wiem aby powrocic do smierci Wujka Bena bo jestem pseudo glebocy") i dajmy Symbionta Pajakowi a na sam koniec...dajmy to na co wszyscy czekali. CZYLI:

MALEGO, CHUDZIUTKIEGO, SKRZECZACEGO, PLASTELINOWEGO LUDZIKA KTORY MSCI SIE ZA TO ZER RAZ DOSTAL OD PARKERA W RYLO KTORY BEDZIE SKRZYZOWANIEM VENOMA I CARNAGE 'A A CALA EPICKA WALKA MIEDZY NIMI NIECH TRWA OK 10 MINUT I ZAKONCZY SIE W MOMENCIE KIEDY WKURZONY PETER BEDZIE UDERZAL W METALOWE RURKI.....

Nie wiem czy ktorykolwiek z was czytal komiksy Marvela ale jesli tak to wiecie KIM BYL VENOM. Fakt pierwszy komiks z nim do najlepszych nie nalezal. Ale ile ta postac czasu byla budowana. Wiecie ile? Ok 50 numerow!!!! Oczywiscie ja nie mowie ze Venom mialby byc budowany przez 50 filmow ale jest to postac na tyle KULTOWA ze nalezy ja potraktowac z jakimkolwiek szacunkiem. Powiem wam tak: Jak by w tym filmie bylo wszyyyyyyyyyyyystko to samo tylko by nie bylo VENOMA (Nie mowie o symbioncie powtarzam), czyli peter zrzuca Symbionta przed walka z Green Goblinem i Sandmanem (czy jakiejkolwiek innej sytuacji) i Venom dopiero pojawi sie w czesci 4 to wszystko bylo by w miare OK. Film by byl w miare zrownowazony i by tak nie pedzil. Owszem dalej nie bylo by dobrze z motywem Wujka Bena ale przynajmniej film by oddychal i wszyscy by czekali na 4 czesc. Na TEGO ANTAGONISTE NA VENOMA. Owszem nie podobal mi sie jego wyglad ale bardziej niz wyglad boli mnie to ze on byl tam na sile....

Moja reakcja na Venoma w tym filmie była podobna, choć nie zdenerwowałem się aż tak bardzo ;)
Szkoda, że to nie my kręciliśmy trylogię człowieka-pająka.

Pamiętajmy że reżyserował to Raimi który rozwala prawie każdą grę czy komiks z którego tworzy takie słabe filmy.

Ładnie to wszystko przedstawiłeś

Chore jest to, ze niektórzy ludzie myślą, że to nie tuylko jest dobry film, ale i najlepszy o spider-manie czy nawet najlepsza ekranizacja komiksu O.o

Są tacy ludzie? ;/

No niestety.

Chyba kpisz albo nie znasz tej postaci w ogóle

Dodając jeszcze fakt że przez większość czasu widać twarz Brocka w czarnym kostiumie bez twarzy Venoma to pozostaje dodatkowy niesmak.

Że to największy wróg Pająka i był pokazany przez 10 minut? Może to

ewidentnie nie masz pojecia o czym piszesz. nigdy w zyciu nie miales komiksu z venomem w ręce i nawet nie mow ze czytales bo nikt kto zna venoma i spidermana bardzo dobrze nbie dal by tej parodii dychy. zaszlachtowali venoma, role parkera dali jakiej placzliwej pi*dzie (parker to byl wysportowany atrakcyjny mlodzieniec) a szkolną gwiazdeczka o legendarnej urodze zagrala Kirsten Dunst. Laska za ktora w zyciu bym sie na ulicy nie ogladnal.

Swieta prawda, az takiej chujni jak niektorzy pisza nie bylo ale Venom jak z dupy. Generalnie w filmie tylko 2 sceny podwyzszaja mu ocene o 1 stopien.
1. Birth of sandman (to moze niezle poruszyc)
2. Goblin przybywa z pomoca

@ mrPARADOKS
a czy ja wg. mówiłem do ciebie ? odnosiłem się do zadanego postu (patrz na górę)

WTF? Cos ci sie komencie posralo.

?xd

Po co odpowiadasz pod moim jak koment jest do mrPARADOKS ??

skąd miałem wiedzieć do kogo ?

Odpowiadasz pod moim i piszesz mrPARADOKS, nie latwiej byloby odpowiedziec na jego??

sam odpowiadasz pod moim więc pozdro xd

Ja odpowiadam pod twoim bo do ciebie pisze, ty w 1 poscie napisales ''@ mrPARADOKS'

(chyba ze jestes trollem, to przepraszam)

aha to pocisk mam rozumieć ? coś ci nie wyszło ,dokładnie to ślepak

Wytlumacze najprosciej jak potrafie, chcesz napisac cos do mrPARADOKS to klikasz pod jego komentem odpowiedz. Po co do mnie to pisales?

tak dobrze wiem o tym , tamten komentarz napisałem specjalnie aby wyodrębnić osobą do której to adresowałem , nie wiem jaki masz z tym problem ale powtarzam Nie było to adresowane do cb ...

Wiesz zdziwilo mnie to z poczatku bo takie pisanie nie ma sensu.

może i nie ma ale bardziej dobitnie mogłem sie odnieść do komentarza

Jak kto woli.

Wychodzi na to Venoma było za mało ITP ITD zamykam temat :)

Ja sie popłakałem jak zobaczyłem jak przedstawili ( nie przedstawili ) Venoma w tym filmie. Jak tak można? ;/

Znów ratują świat? Nudzą mnie ci superbohaterzy, aaa...ziew.

Jak chcesz ************ Venoma to obejrzyj sobie najnowszy film o nim - "VENOM" (2018).
To co pokazał Sam Raimi z ekipą filmową to mistrzostwo i wiedziałem to już przy premierze powyższego "Spider-Mana 3".

Nie jest mistrzostwo ;)

Owszem, jest! :)))